niedziela, 24 stycznia 2010

str. 34-35

* * *


po pierwsze:
spróbowałaś mnie
a ja jak czerstwy chleb nie 
chcę się dziwić
bo przecież biorąc mnie w dłonie
nie trudno ci było wyczuć
moją szorstkość
ja teraz już nie sądzę ja wiem
że to wcale nieprawda że prawda boli
to bolą tylko niespełnione marzenia
że się nie spełniły
i chociaż ja wiem i ty
to nie będzie nam dane nic
poza tęsknym spojrzeniem za horyzont
że niby tam jest to

śmieszne że taką oczywistość muszę ci
kłaść wierszem


po drugie:
ty już nie chcesz moich spojrzeń
 w twoje okno
tam teraz pewnie ciemno
skoro wiem ze jesteś już w innych
dziwię się że jeszcze pamiętam?

po trzecie:
oto jest zazdrość
kiedy nie dzwoni telefon
a tylko ciągłe odkładanie słuchawki na swoje miejsce
to takie smutne nie doczekać się
i kiedy nie można wysiedzieć
pójść
budząc się pod twoim oknem
lub tam gdzie jeszcze twój zapach
a przecież wiem że nie ma miłości
a przecież wiem że miłość jest

po czwarte:
można po raz któryś powiedzieć sobie
o swojej sile
lub wmawiać sobie lęk
ale można nie ufać w nic nawet w siebie
i w to co się sobie przyrzekało po stokroć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz