* * *
do tramwaju numer siedemnaście
wszedł bezdomny
gdzieś na wysokości targowej hali
rozczytałem z rozpiętej na piersi kartki
o bezsensowności jego losu
w ten sylwestrowy poranek
pomyślałem o przyszłym roku
a nie o podarowanej pięciozłotówce
bo co komu było wiedzieć
że to były moje ostatnie
pieniądze w tym roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz