* * *
nie śmiej się ze mnie
kiedy opuszkami palców
rozcinam mgłę tego poranka
a splątane słowa
rysują nowe horyzonty tak daleko
i zasmucone powracają
wiem
że kłamstwa to tylko wszystko na odwrót
grymas twarzy kiedy powiew morza
uderza w plecy
i nic
nie śmiej się ze mnie
kiedy płaczę
jestem przecież
tylko przedpokojem w twoim domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz